Zdając sobie sprawę z
mojego nikłego talentu do pieczywa, podejrzewam, że najprawdopodobniej
nie będzie to zbyt rozbudowany „dział” na moim blogu. Drożdży używam rzadko (częściej
zamiast proszku do pieczenia niż w roli drożdży-drożdży), jeszcze rzadziej
wybieram przepisy, w których trzeba coś „odstawić do wyrośnięcia w ciepłe
miejsce”, a już w ogóle najrzadziej - prawie nigdy - rezultatem jest coś
zjadliwego. Ale czasami kusi mnie zrobienie domowego chleba czy pizzy… jak
dzisiaj na przykład: zamarzyła mi się własnoręcznie zrobiona foccacia. Uznałam,
że bezpieczniej będzie założyć, że nie wyjdzie. Ale, ale. Wyszła!
Pachnie i smakuje dokładnie tak, jak powinna: lekko chrupiąca skórka,
puchate wnętrze. Do tego wybrałam mąkę pełnoziarnistą, co jest bezwzględnie
walorem. Niestety, sukces narobił mi nadziei na to, że już nie jestem drożdżowym
beztalenciem, co sprowokuje mnie do kolejnych prób, które zakończą się
fiaskiem… ale tymczasem pozachwycam się udaną focaccią :)składniki (forma ok. 30x20cm)
250g mąki pełnoziarnistej
1 łyżeczka drożdży suchych (suszonych? instant? byłabym wdzięczna za informację... nie chodzi o biały proszek tylko o beżowe granulki :) )
2 łyżki oliwy z oliwek
140ml letniej wody
trochę oliwy do natłuszczenia miski, formy i polania po wierzchu
sól i różniaste dodatki - u mnie rozmaryn, mogą to być też pomidory/oliwki/nic :)
Mąkę i drożdże wymieszać. Dodać oliwę i wodę, zagniatać przez ok. 15 minut. Odłożyć do lekko naoliwionej miski, zakryć ściereczką, odstawić na godzinę do wyrośnięcia (u mnie jest ok. 23 stopni - powinno wystarczyć). Po tym czasie przełożyć do naoliwionego naczynia żaroodpornego, podogniatać. Przykryć ściereczką, odstawić na kolejne 2 godziny. Następnie pędzelkiem rozsmarować oliwę po wierzchu, posypać solą i rozmarynem. Piec w piekarniku rozgrzanym do 220 stopni przez 15-18 minut. Świetnie zastępuje chleb do kanapek, ale ja wsunęłam kilka ładnych kawałków "na sucho" :)
Musze przyznać, że pełnoziarnista focaccię widzę pierwszy raz...Bardzo ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńwypiek pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu jeszcze nigdy nie robiłam foccacii?
OdpowiedzUsuńA do drożdży się nie zrażaj, nie wyjdzie ci pierwszy raz, drugi, trzeci, za czwartym się uda, za piątym znów nie, aż dojdziesz do wprawy :) Też miewałam chwile zwątpienia, czy kiedykolwiek będę umiała sama upiec chleb, ale teraz nie jest to już dla mnie trudne. Wyprodukowałam już parę drożdżowych gniotów, więc to jest do wyuczenia :)
dzięki, już myślałam, że to nieuleczalne :D
UsuńNo i jutro zrobię na mące pełnoziarnistej Lubelli 3 ziarna :D
OdpowiedzUsuńJak focaccia to tylko z rozmarynem, solą morską i czarnymi oliwkami, jak dla mnie :))