Falafel
Chodził za mną od jakiegoś czasu. W zasadzie nie
sam falafel, a nieograniczona ilość przepisów na kotleciki, burgery, pulpety i
inne tego typu wegetariańskie/wegańskie dobroci wykorzystujące elastyczność
warzyw strączkowych. Falafel był pierwszy w długiej kolejce strączkowych
zamienników dla mięsa :) przepis
znalazłam tu, trochę przekombinowałam przyprawy i piekłam zamiast smażyć (do masy
dodałam 1 łyżkę oliwy z oliwek, do tego obsmarowałam kulki po wierzchu,
200stopni, 20minut). Jadłam z sałatką.
Guacamole
Od kiedy Kochanek rządzi
kuchnią w soboty, nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Do tego nie warto
kręcić nosem, bo jeszcze się zniechęci... Kiedy w liście zakupów zobaczyłam
znienawidzone „avocado”, nie byłam najlepszej myśli. Ale Kochankowi udało się
wyczarować całkiem przyzwoitą sałatkę. Resztę wykorzystałam sprytnie do
sporządzenia mini porcji tajemniczego guacamole, które tak zachwalane,
odstraszało mnie właśnie tym paskudnym owocem w składzie. Ale muszę przyznać,
że zaskoczyło mnie pozytywnie i na pewno kiedyś powtórzę. Z braku tacos, obsmarowałam
nim podpieczony chleb tostowy.
(przepis stąd).
Roladki z cukinii, marchwi i łososia
Pomysł inspirowany zawijaskami Dusi, ale zdecydowanie zmieniony: poza cukinią użyłam marchewki (cukinię i marchewkę "kroiłam" obieraczką do ziemniaków) i
łososia, zwinąwszy wszystko razem spięłam wykałaczką, lekko „podgotowałam” na parze, posypałam pieprzem.
W czerwcu lubię:
Doborowe Towarzystwo
Cień!
Mnie zdecydowanie zachwyciło pierwsze zdjęcie :)! Skosztowałabym tych kuleczek :)
OdpowiedzUsuńCo za wspaniałości!
OdpowiedzUsuńMogłabym się nimi delektować bez końca.
Jak kolorowo:) Pięknie:)
OdpowiedzUsuńja natomiast jestem fanką avocado. :) natomiast guacamole jeszcze nie robiłam, choć czaję się, czaję... :)
OdpowiedzUsuńa serduszko do tarty zrobiłam następująco:
1. z foli aluminowej uformowałam sobie kształt, z dwóch części. dwa płaty foli zgięte na zakładeczkę i uformowane w kształt dwóch sercowych połówek.
2. do środka uformowanego serduszka powkładałam połówki truskawek
3. wypełniłam tężejącą galaretką
4. wstawiłam do lodówki, a po zastygnięciu galaretki usunęłam folię.
i już. :)