Znalazłam je u Cukrowej Wróżki a przepis pochodzi stąd. Od siebie dodałam łyżkę
kremówki, bo akurat była pod ręką. Za pierwszym razem powątpiewałam w boskość
tego przysmaku, który jak się okazało jest dosyć popularny i uwielbiany. Ale pierwszy kęs sprawił, że wątpliwości zniknęły i zaczęłam żałować, że nie zrobiłam
większego zapasu :) Czas przejść do rzeczy, bo walizki na mnie patrzą...
składniki (powierzchnia ok 30x18cm)
100g masła
90g brązowego cukru
1 łyżka śmietanki kremówki
200g czekolady (u mnie po połowie mleczna i deserowa)
540cm2 solonych* krakersów ;) - ok 20? 25?
Krakersy ułożyć na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce tak, żeby ładnie się wszędzie stykały. Zagotować cukier z masłem, mieszając pozwolić bulgotać około 3 minuty. Po tym czasie dodać kremówkę i gotować jeszcze moment. Gęstą masą zalać krakersy i dokładnie rozprowadzić ją po wszystkich. Włożyć na 5 minut do nagrzanego do 200stopni C piekarnika. Wyciągnąć, odstawić do wystygnięcia. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, zalać krakersy, rozprowadzić po całej powierzchni. Odstawić do stężenia (u mnie nie obyło się bez lodówki - po 3 godzinach "tężenia" moja czekolada była rzadsza niż w minutę po kąpieli wodnej...). Łamać na kawałki i spożywać z apetytem :)
*można użyć zwykłych krakersów. w tym wypadku dodać szczyptę soli do masła i cukru.
Teraz czas na TAG - oTAGowała mnie arbuzowedaiquiri. Dziękuję i pozdrawiam :)
1. Ulubiony serial?
Lost! Od obejrzenia za każdym wejściem na pokład samolotu marzę, by rozbić się na egzotycznej – niekoniecznie bardzo ciepłej - wyspie (z Kochankiem oczywiście), w miarę możliwości cała i zdrowa, łapać ryby własnymi rękoma, budować tratwy i wylegiwać się na hamaku.
2. Gdzie spędziłabyś swoje wymarzone wakacje?
(Jak wyżej egzotyczna bezludna wyspa ujdzie. A na serio) Gdziekolwiek, byle z sympatycznymi ludźmi, pieszo/na rowerze. I żeby było survivalowo!
3. Gdybyś miała wybierać: mieć grupkę fajnych znajomych czy jedną najlepszą przyjaciółkę?
Mam kilku prawdziwych przyjaciół i nie zamieniłabym ich ani na fajnych znajomych ani na jedną przyjaciółkę J
4. Wpadasz w histerię, gdy..
… ktoś krytykuje mój punkt widzenia, wmawia mi, że nie mam racji i mówi mi co mam robić albo jak powinnam myśleć! Nie mam trzech lat i sama wiem lepiej! Ale to zazwyczaj w miarę "opanowana" histeria - staram się panować nad plebsem chłodnym spokojem.
5. Co chciałabyś w sobie zmienić?
Mniej planować, częściej iść na żywioł.
6. Jesteś od czegoś uzależniona?
Od kupowania torebek, segregowania odpadówi planowania.
7. Ulubione danie?
Jest ich za dużo, żeby wymieniać, a trudno wybrać jedno.
8. Z czego nie mogłabyś nigdy zrezygnować?
Z gotowania – za bardzo lubię to robić i za bardzo lubię wiedzieć co dokładnie jem. Jeśli ktoś koniecznie chce dla mnie gotować, to muszę pomagać albo przynajmniej na to patrzeć J Odpuszczam tylko okazyjnie i nigdy na dłużej niż tydzień (wizyty u mamci i te sprawy).
9. Lubisz siebie?
Lubię całokształt, ale mam wiele cech, które chciałabym zmienić.
10. Jakie są Twoje ulubione zespoły muzyczne?
Słucham różnej muzyki. Najczęściej jest tak, że kiedy jakiś piosenkarz/grupa mi się wkręci, słucham jego/jej utworów przez pół roku bez przerwy. Od jakiegoś czasu szaleję na punkcie Nneki, Beirutu, Foster the People – i lecą na zmianę non stop od prawie roku.
11. Jak wyobrażasz sobie swoje życie za 10 lat?
Na pewno z gromadką pulchnych dzieci, dla których będę mogła piec przemysłowe ilości rogalików i ciastek. W wielkim domu czy w górskim szałasie – to bez znaczenia J
Lost! Od obejrzenia za każdym wejściem na pokład samolotu marzę, by rozbić się na egzotycznej – niekoniecznie bardzo ciepłej - wyspie (z Kochankiem oczywiście), w miarę możliwości cała i zdrowa, łapać ryby własnymi rękoma, budować tratwy i wylegiwać się na hamaku.
2. Gdzie spędziłabyś swoje wymarzone wakacje?
(Jak wyżej egzotyczna bezludna wyspa ujdzie. A na serio) Gdziekolwiek, byle z sympatycznymi ludźmi, pieszo/na rowerze. I żeby było survivalowo!
3. Gdybyś miała wybierać: mieć grupkę fajnych znajomych czy jedną najlepszą przyjaciółkę?
Mam kilku prawdziwych przyjaciół i nie zamieniłabym ich ani na fajnych znajomych ani na jedną przyjaciółkę J
4. Wpadasz w histerię, gdy..
… ktoś krytykuje mój punkt widzenia, wmawia mi, że nie mam racji i mówi mi co mam robić albo jak powinnam myśleć! Nie mam trzech lat i sama wiem lepiej! Ale to zazwyczaj w miarę "opanowana" histeria - staram się panować nad plebsem chłodnym spokojem.
5. Co chciałabyś w sobie zmienić?
Mniej planować, częściej iść na żywioł.
6. Jesteś od czegoś uzależniona?
Od kupowania torebek, segregowania odpadów
7. Ulubione danie?
Jest ich za dużo, żeby wymieniać, a trudno wybrać jedno.
8. Z czego nie mogłabyś nigdy zrezygnować?
Z gotowania – za bardzo lubię to robić i za bardzo lubię wiedzieć co dokładnie jem. Jeśli ktoś koniecznie chce dla mnie gotować, to muszę pomagać albo przynajmniej na to patrzeć J Odpuszczam tylko okazyjnie i nigdy na dłużej niż tydzień (wizyty u mamci i te sprawy).
9. Lubisz siebie?
Lubię całokształt, ale mam wiele cech, które chciałabym zmienić.
10. Jakie są Twoje ulubione zespoły muzyczne?
Słucham różnej muzyki. Najczęściej jest tak, że kiedy jakiś piosenkarz/grupa mi się wkręci, słucham jego/jej utworów przez pół roku bez przerwy. Od jakiegoś czasu szaleję na punkcie Nneki, Beirutu, Foster the People – i lecą na zmianę non stop od prawie roku.
11. Jak wyobrażasz sobie swoje życie za 10 lat?
Na pewno z gromadką pulchnych dzieci, dla których będę mogła piec przemysłowe ilości rogalików i ciastek. W wielkim domu czy w górskim szałasie – to bez znaczenia J
Do zabawy z tymi samymi pytaniami zapraszam:
Żegnam się przy okazji na kilka dni - zmykam na moment do jeszcze cieplejszych krajów, później do trochę zimniejszych ale nadal ciepłych, a na końcu wracam i zdaję dokładną relację :)
Słodko-słone, cudowne! :)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńCzekamy na pełną kulinarną relację z ciepłych krajów.
Serdeczne pozdrowienia,
Edith
A znikaj, tylko zostaw mi takiego krakersa ;)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku!
pycha:)
OdpowiedzUsuńOj pyszności:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie:)
fantastyczne!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem, jak smakują takie słono-słodkie batoniki ;]
OdpowiedzUsuńdziękuję za zaproszenie, akurat teraz też wypoczywam (przynajmniej teoretycznie) i jak tylko wrócę, wezmę udział w zabawie, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń