Jaka pogoda u was? U mnie
przez ostatnie kilka dni szalała wichura, do tego ulewny deszcz, burze, kałuże
- czyli nic wiosennego. Przeglądałam blogi w poszukiwaniach czegoś, co rozjaśniłoby
te szare dni. W takich sytuacjach czekolada to must, więc na inne przepisy
nawet nie patrzałam. Natknęłam się na ten przepis i to była miłość od
pierwszego wejrzenia. Jesienna pogoda znikła dziś w nocy ale czekoladowe
cudeńka już chłodziły się w lodówce. Niebo jest błękitne, niszczycielski wiatr
poszedł sobie gdzieś indziej. A może to czekoladowy krem sprawił, że świat za
oknem nie wydaje mi się już koszmarem rodem z połowy listopada? Jak by nie było
– warto wypróbować, może i w Waszym przypadku ten deser dokona kiedyś meteorologicznych cudów.
składniki na 1 porcję
75ml śmietany kremówki
35g połamanej na kostki czekolady
1 żółtko
2 łyżeczki cukru
odrobina gałki muszkatołowej - opcjonalnie (w oryginalnym przepisie espresso instant)
Śmietankę podgrzać na średnim ogniu, mieszając. Jak tylko zacznie bulgotać, zdjąć z ognia, odczekać aż przestanie parować. Dodać czekoladę, mieszać do całkowitego rozpuszczenia. Kiedy masa całkiem wystygnie, dodać żółtka dokładnie wymieszane z cukrem (i gałką). Masę przelać do ramekinów, ustawionych w naczyniu żaroodpornym. Zalać je wodą do połowy wysokości, piec 25-30 minut w 160stopniach. Przechowywać w lodówce do dwóch dni (przed podaniem wystawić na około 20 minut). Można podawać z bitą śmietaną lub owocami, mi smakował solo :)
Ale wspaniałość! Mniam!
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie! A dodatek gałki mnie zaskoczył:)
OdpowiedzUsuń